Skip to content
Menu
Longstroll
  • O mnie
  • instagram
Longstroll

Kauri czyli nowozelandzka Sekwoja

Opublikowano 27/04/202003/05/2020

Trochę o drzewach

Jako że mam słabość do albo dużych albo dziwnych (a takich jest dużo) drzew to od razu zacznę od informacji: mimo że Sekwoje naturalnie występują jedynie na wybrzeżu Californi i Oregonu to spotkamy je również w Nowej Zelandii. Trochę ponad 100 lat temu ktoś wpadł na pomysł aby zasadzić je w okolicy miejscowości Rotorua (tak nowozelandzkie nazwy są dziwne). No i sobie rosną. Ciekawe czy w tych warunkach uda im się osiągnąć podobną do kuzynów zza wielkiej wody?

Miało być jednak o Kauri. Muszę przyznać, że zanim zacząłem planować wycieczkę do Nowej Zelandii w ogóle nie miałem pojęcia o istnieniu tego monstrum. Jest to kolejny przykład na to jak ciekawa i unikatowa jest flora oraz fauna całego kontynentu (Australia, Nowa Zelandia, Nowa Gwinea).

To nie jest Kauri tylko sekwoja junior (inaczej Redwood)

Kauri nie jest tak wysokie jak Sekwoja, ale wyróżnia się czymś innym. Posiada bardzo szeroki pień (do 5m średnicy). Sekwoja też ma, więc o co chodzi? 🙂 Najłatwiej opisać to zdjęciem.

Pół Wilanowa miałoby podłogę..

Z jakiegoś dziwnego ewolucyjnego powodu pień Kauri zachowuje swoją średnicę się aż do wysokości kilkudziesięciu metrów. Ilość drewna w takim pniu (maksymalna wysokość drzewa to około 50m) czyni je bardzo łakomym kąskiem dla budownictwa, a szczególnie już budowy statków. Łatwo się domyśleć, że spowodowało to prawie całkowite jego wyginięcie. Obecnie większość egzemplarzy rośnie w Waipua Forest w północnej cześci Wyspy Północnej Nowej Zelandii.

Waipoua Forest

Tak bardzo chciałem zobaczyć Kauri, że z tego tylko powodu zmieniliśmy nasz plan by z Auckland poruszać się tylko na południe. Żeby zobaczyć Tane Mahuta należy udać się około 250 km w przeciwnym kierunku. Było to też nasze pierwsze spotkanie z osobliwą nowozelandzą przyrodą. Las pojawia się nagle, dosłownie. Nie tylko krajobraz zmienia się radykalnie, ale radio przestało grać i temperatura skoczyła o kilka stopni. Prawie jak w australijskim horrorze 🙂

Po prawej typowa nowozelandzka „palma” (nie ta po środku, chociaż czasami..) czyli drzewo-paproć

Okazuje się, że mimo pokaźnych rozmiarów Kauri (dla purystów znany jako Aghatis Australis) jest dosyć delikatny.. a już na pewno nie lubi jak mu ktoś nastąpi na korzeń. Nowozelandczycy słyną z drobiazgowej ochrony swojej unikatowej flory i fauny i w tym przypadku nie jest inaczej. Nie trzeba całe szczęście zdejmować butów ale mamy stacje epidemiologiczną dla naszych butów (odpowiednik mycia rąk) i poruszamy się po specjalnie wybudowanej kładce.

Ktoś na pewno nastąpił chociaż raz na korzeń podczas budowy..

Drzewo wrażenie robi ogromne ale na samo zwiedzanie nie trzeba poświęcać zbyt wiele czasu. Jest kilka krótkich bądź bardzo krótkich tras gdzie obejrzymy sobie te największe i najciekawsze okazy i możemy ruszać dalej. Nie chciałbym żeby to zabrzmiało jak narzekanie, wprost przeciwnie. W świadomości ludzi istnieje chyba tylko jeden taki drzewny wieloryb – baobab, a przecież Kauri nie jest gorsze.

Autor: Łukasz.

Ławeczki muszą być
Czy Ciebie stworzyła selekcja naturalna?
W końcu wszyscy sobie poszli. Kauri jest najlepsze w samotności..

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Izabela

longstroll

Podróże i inne rzeczy

Iguazú strona argentyńska. Wcale nie miałam tu Iguazú strona argentyńska. 
Wcale nie miałam tu trafić. Planowałam zobaczyć wodospady tylko ze strony brazylijskiej, ale zmiana godziny odlotu pozwoliła zajrzeć też tutaj. I w sumie bardzo dobrze, bo uważam (po odwiedzeniu obu), że ta strona jest ciekawsza. I miałam też szczęście, bo kilka dni przed moją wizytą tam (chyba 3 jeśli się nie mylę:)) ponownie dla turystów otworzono Garganta del Diablo - taki punkt na rzece Iguazú, przez który przebiega granica między Argentyną a Brazylią. I to właśnie ten punkt sprawia, że strona argentyńska jest fajniejsza. Jednocześnie jest też dwa razy droższa ale mniej komercyjna.
Także miałam podwójne szczęście. 
.
.
.
.
#podróżemałeiduże #mojepodróże #iguazu #iguazuargentina #argentyna #wodospad #waterfalllovers #gargantadeldiablo #iguazufalls #iguazú #amerykapołudniowa #tshit #whitetshirt #farout #daisyduck #daisydukes #curlyhaired #falls #cataratas #cataratasdoiguaçu
Na tą stację gondolowych kolei liniowych (Santo Na tą stację gondolowych kolei liniowych (Santo Domingo) specjalnie wcześniej wybraną, tak by widoki z gondoli były możliwie najfajniejsze, jechałam Uberem. Droga była ostro pod górę, a kierowca prowadził jakiegoś małego Chevroleta, który ewidentnie miał z tym wzniesieniem spory problem. Co więcej była to dla kierowcy trasa zdecydowanie pechowa, bo co dał radę się rozpędzić i pokonać część przecznicy to na ostatniej prostej zawsze pojawiało się coś co zmuszało go do cofnięcia. Jakbym ja była nim to bym sobie po prostu dała spokój i poinformowała pasażera, że dalej nie jadę. Ale nie ten kierowca. On był normalnie żywą definicją stoicyzmu co go los spychał na dół to on pod prąd w lewo, potem w prawo, potem jeszcze raz w prawo i znowu w lewo i pod górę i ponownie na ostatniej prostej musiał wycofać. Sytuacja powtórzyła się jak nic czterokrotnie, a gościu nie przeklnął ani razu. Fascynujące.
Once Upon a Dune . #namibiatourism #namibiatravel Once Upon a Dune 
.
#namibiatourism #namibiatravel #dune45 #podróżemałeiduże #pustynia #pustynianamib #namibdesert #namibie #namibdunes #afryka #piasek #nabiało #mojepodroze #upał #napustyni #onadesert #sesriem #sossusvlei #namibnaukluft #namibnaukluftnationalpark
Geroldswil tuż obok mojego domu, w dolinie rzeki Geroldswil tuż obok mojego domu, w dolinie rzeki Limmat. Patrzę czy to już pora by rozpoczynać sezon pontonowy. Niektórzy już spływają, my jeszcze nie. Ale tak sobie myślę - może to czas najwyższy żeby wyciągnąć ponton. Bo jak mi auta nie zarejestrują, to może przez moment właśnie drogą rzeczną będę docierać do Zurychu :)
No coraz bardziej lubię się z tą Szwajcarią. W No coraz bardziej lubię się z tą Szwajcarią. Wizyta w górach zawsze wprowadza mnie w doskonały nastrój. 
W sumie to była sobota idealna, pogoda na 5+, widoki jak z bajki, a jedzenie serwowane w schronisku Aescher naprawdę smaczne. 
Wycieczka pozostawiła mnie z apetytem na więcej gór i z pytaniem - co oni robią z tą trawą tutaj, że jest tak soczyście zielona?🌱
.
.
.
.
.
#goryponadwszystko #szwajcaria #swisslife #podróżemałeiduże #mojepodróże #ebenalp #appenzell #swissalps #nvgtn #zielonatrawa #greengrass #swissmountains #aescher #schronisko #mountainhiking #girlswhohike #swisstravel
#kostaryka #photodump pierwszy z kilku myślę, ch #kostaryka #photodump pierwszy z kilku myślę, chyba że mi się odwidzi 😅
1. Ja przy wodospadzie. Czego jak czego ale wodospadów na Kostaryce widziałam dużo (bo dużo ich tam jest) i za każdy żeby go zobaczyć zapłaciłam też dużo (minimum 25$ osoba)
Fotę wrzucam ze względu na brzuch, bo mi się podoba :)
2. Na szlaku #eltigrewaterfalls ja podziwiam wodospad a L. podziwia moją 🍑 i tak to się kręci :)
3. Żararaka rogata, z taką nazwą to trudno traktować ją poważnie, ale trzeba, bo ta żararaka jest ☠️
4. W gorącym źródełku, przewidywalnie ta rozrywka sprawiła mi przyjemność.
5. Ponownie chodzi o brzuch 😅
6. Leniwiec 🦥 
7. Ja i krokodyle amerykańskie na #crocodilebridge.
Za 100 pkt kto wie czym się różni krokodyl od aligatora? 
8. Dżungla.
9. Ryż na śniadanie, po 5 dniach zaczął mi się nudzić po 9 cieszyłam się, że 10 dnia zjem go po raz ostatni.
10. Gorące źródła ponownie.
11. Ja - właśnie w tym źródełku uderzyłam się w palec u stopy - bolało.
12. #rioceleste przed deszczem.
13. Ulewa w dżungli.
14. Ta ulewa mnie zaskoczyła, no i przemokłam do suchej nitki.
15. Ocean.
16. Ja prawie jak pantera 😅😂
17. Idę popływać. 

#podróże #mojepodróże #podrozemaleiduze #costaricapuravida #costaricagram #costaricacool #costaricatravel #costaricaphoto #costaricatrip #amerykaśrodkowa #centralamericatravel #wodospad #costaricawaterfalls #waterfallsfordays #krokodyl #leniwiec #gorąceźródła #dżungla #inthejungle #monteverde #montezuma
Szwajcarska jesień 🍂 jakieś 10 dni i 10 stopn Szwajcarska jesień 🍂 jakieś 10 dni i 10 stopni temu
Dzień, w którym gonił mnie gumowy dinozaur - uc Dzień, w którym gonił mnie gumowy dinozaur - uciekłam 😏
📍Salar de Uyuni
Neapol po raz trzeci. Ale to tylko dlatego, że ju Neapol po raz trzeci. Ale to tylko dlatego, że jutro wybieram się do Lugano, a Lugano to największe miasto w Ticino, a Ticino to włoskojęzyczny kanton w Szwajcarii 🤓
Więc prawie jak Włochy. To będzie moja pierwsza wizyta w tej włoskiej części Szwajcarii, więc nie ukrywam, że jestem ciekawa. 
Raz odwiedzałam francuskojęzyczną część Szwajcarii - na początku roku pojechałam do Montreux i niby kraj wciąż ten sam, ale na miejscu trochę inaczej, niż w tej niemieckojęzycznej części, w której obecnie mieszkam. 
Nie wiem może to przypadek ale :) Pamiętam, że w Montreux późnym wieczorem wyszliśmy sobie do baru, zostawiliśmy tam małą fortunę (kto był w barze w Szwajcarii ten wie 🤯) Wieczór był bardzo przyjemny mieliśmy ochotę by trwał i trwał, więc zdecydowaliśmy, że zakupimy sobie jeszcze butelkę wina do hotelu (już w sklepie). Więc szukamy tego sklepu - żadnego ani widu, ani słychu. Telefony jak na złość rozładowane, więc pomyśleliśmy żeby spytać jakiegoś przechodnia na ulicy. Zaczepiliśmy 3 osoby. Żadna nie umiała odpowiedzieć na proste pytania zadane w języku angielskim. Wszyscy tylko po francusku - zupełnie jak we Francji. A w kantonie Zurych to ciężko znaleźć kogoś kto po angielsku nie mówi. Ciekawe jak w Ticino 🤔 :)
Dzień, w którym poszłam na treking by zobaczyć Dzień, w którym poszłam na treking by zobaczyć wulkan, a ten się schował, a później wracając zatrzymałam się w knajpce na coś słodkiego i akurat wulkan wyszedł z ukrycia. Takie koleje losu-bardzo przewrotne.
co to za zwierzątko?:)
Tak, na 100%: człowiek żyje po to, żeby mieć w Tak, na 100%: człowiek żyje po to, żeby mieć wakacje. Przynajmniej człowiek uwieczniony na rolce 🙃I choć już wróciłam i ostatnim miesiącem lata cieszyć się będę w Szwajcarii to nie zamierzam rezygnować z letnich przyjemności. Co to to nie:) 
Może w końcu uda mi się wyskoczyć na jakiś szlak - taki mam plan. Ale różnie to z nimi bywa 😅 Pewnie gdybym wpadła tu tylko na chwilę, to już bym zlazła połowę tych bardziej znanych, a tak mam je pod nosem i gdy przychodzi sobota to jakoś tak zawsze zamiast budzika wybieram odsypianie szaleństw piątkowych wieczorów. Tak więc będąc dla siebie łaskawą (ZAWSZE w ramach self-care:)) zamiast wyśrubowanych celów ustawiam sobie plan minimum - pójdź w te wakacje w trekking raz, a zasłużysz na nagrodę. Założenie planuje zrealizować w najbliższą sobotę, ale w piątek planuje też ognisko… ciekawe czy plany nie będą ze sobą kolidować 😅

#milkshakes #palmstone #swimingpool #basen #palmy #kreta #malia #heraklion #palmy #wakajki #czapeczka #lifeisbetterinabikini #silverbikini #nabasenie #splash #mojepodróże #podróżemałeiduże #wethair
Przy kwiatku 🪴 Podobno Panamá City to taki Now Przy kwiatku 🪴
Podobno Panamá City to taki Nowy York Ameryki Środkowej.
Buenos Aires. Nigdy jakoś szczególnie nie chciałam tam pojechać, loty ułożyły się jednak tak, że nadarzyła się okazja. I bardzo dobrze. Byłam tam naszym latem, a więc ich zimą. Tak mi się spodobało, że aż po raz pierwszy z premedytacją puściłam sobie piosenkę Manamu Buenos Aires. Wcześniej słyszałam tylko fragmenty refrenu. Piosenka, tak jak i miasto, również mi się spodobała, do tego stopnia, że aż kupiłam sobie winyla, ale niestety nie miałam go jak zapakować i czeka na mnie teraz w PL 🙃
Buenos - miasto, do którego mogłabym wrócić, bo czuję, że miałabym po co. To drugie i ostatnie miasto po Sydney, o którym tak myślę. 
A na zdjęciach m.in. 
1. Aleja 9 lipca - 9 pasów w jedną i 9 w drugą, szerokość 140 metrów - to z nią kojarzyło mi się Buenos przed przyjazdem; 
2. Dzielnica portowa - inflacja w Argentynie 250% a oni budują na potęgę i jakoś to się kręci… ciekawe :) może to faktycznie jest tak jak to mówią, że są 4 rodzaje gospodarek rozwinięta, nierozwinięta, Japonia i Argentyna;
3 La Boca trąci komercją bardzo a poza tym to miłość do Messiego i Maradony unosi się w powietrzu.  Kupiłam 2 koszulki dla młodego mniejsza dla mnie większa, ostatnio przeglądając telefon znalazła swoje zdjęcie z nimi. Ale dowcipniś z tego mojego L. no nie przestaje mnie zadziwiać 
4. Podobno największą atrakcją Buenos jest cmentarz (leży na nim m.in. Ewa Peron i pewnie wielu innych znanych ludzi, których ja nie znam:)) cmentarz bardzo przypomniałam mi ten z Nowego Orleanu - ten, na którym kręcili Easy Ridera ♥️. Grobowce jak grobowce takie wielkie domy, ale przed jednym stał pomnik tej dziewczyny z psem - jak wyjęty z horroru :) 
5. Buenos to i tango - tańczą je wszędzie albo markują, że tańczą.
Taki misz masz zdjęciowy z Buenos - może kiedyś loty ułożą się tak żebym trafiła tam ich latem, czuję, że to będzie jedna wielka impreza.
Poleżałabym sobie pod palmą 🌴 Znacie ev’ry Poleżałabym sobie pod palmą 🌴
Znacie ev’ry night? :) 

#montezuma #costaricagram #costaricagram #kostaryka #statek #podróże #mojepodróże #podrozemaleiduze #amerykaśrodkowa #basen #żyćko #relakstime
Namibia - road trip. 9 dni 3000km #photodump 1. G Namibia - road trip. 9 dni 3000km #photodump 
1. Gdzieś po środku drogi na Skeleton Coast 
2. Idę sobie
3. #Żyrafa jadła sobie listki na drzewie od tak przy drodze, tyle ile nam sprawiła radości to tylko my wiemy.
4. Welwiczia - żywa skamielina - to taki dziobak świata roślin - to co widać, to tylko dwa liście postrzępione przez wiatr.
5. Ja 
6. Droga, obowiązuje limit prędkości do 100km/h.
7. Stacja benzynowa na #skeletoncoast 
8. To nie drzewa, to ales drzewiasty.
9. Droga ponownie, bo w sumie ten post jest o drodze.
10. Solitaire wraki samochodów, a chwilę wcześniej zjadłam szarlotkę. 
11. Zwrotnik koziorożca.
12. Danger zone.
13. Trąba powietrzna 
14. Część samochodu, która nie wytrzymała wybojów i nam odpadła.
15. W drodze na diuny.
16. Po piasku.
17. Toyota Hilux masza fura na ten trip.
18. Pod zwrotnikiem koziorożca w innym miejscuz.
19. Jak wyżej.
Dzień, w którym nie przewidziałam, że wejście Dzień, w którym nie przewidziałam, że wejście na górę/pod górę w klapeczkach może być bardzo słabym pomysłem. Jeszcze wejście jak wejście - to zejście okazało się większym wyzwaniem. 
Był taki moment, że myślałam sobie coś w stylu: „no jak Grażyna co to na Giewont idzie w szpilkach” ale później już zeszłam, zjadłam pizzę i było spoko. 
Top 1 niedopasowania butów do warunków - Neapol - you are my winner😅🙃
📍Deadvlei 
Gorąco, sucho i piasek co zawiera żelazo. 
Miejsce w rzeczywistości wygląda jakby było sfotoshopowane.
W Szwajcarii rok szkolny zaczął się 19-go sierp W Szwajcarii rok szkolny zaczął się 19-go sierpnia. Więc już za chwilę, już za momencik 2-tygodniowa przerwa jesienna i krótkie wakacje 🥳
Powiedzieć, że nie mogę się doczekać to tak, jakby nie powiedzieć nic.
W ogóle to bardzo sobie chwalę fakt, że tutaj te dni wolne są rozłożone i zamiast długiej przerwy letniej ma się ją krótszą (5-tygodniową) i dostaje się w zamian 2 tygodnie wolnego jesienią i 2 wiosną. 
Przynajmniej na chwilę obecną widzę, że system jest po mojej stronie.
No nic zaczynam odliczanie 8 dni do wylotu :)
Strasburg - jarmark świąteczny, glühwein i duż Strasburg - jarmark świąteczny, glühwein i dużo ludzi.  Jak dla mnie ludzi trochę za dużo, a glühwein trochę za drogie i trochę za słabe. 
Choć z ciekawości sprawdziłam ceny na jarmarku świątecznym w PL w Poznaniu. W sumie nie wiem czemu w Poznaniu😅, może dlatego, że akurat tam bywałam na 11 listopada. Cena za kubek 20 zł.
W Strasburgu, we Francji 4€ za grzane wino bez rumu, 5€ z rumem. Więc wychodzi na to, że taniej 🤐
Weekend nad Como #photodump 1. Ja i okno z widoki Weekend nad Como #photodump 
1. Ja i okno z widokiem na jezioro w moim klimatycznym mieszkanku w Corenno Plinio.
2. Ja w Dervio, pół kilometra od Corenno Plinio - to tu spędzaliśmy wieczory. Dorio ma około 2700 mieszkańców. To całkiem sporo w porównaniu do Corenno Plinio, które ma ich 16 :)
3. Widok na dom, w którym znajdowało się moje mieszkanie. 
4. Gelato. Bez nich wyjazd do Włoch się nie liczy.
5. Varenna rano, około 10, jeszcze przed otwarciem wszystkich restauracji, było cicho i klimatycznie. Za mniej więcej 30 minut wąskie barokowe uliczki zapełnią się po brzegi. 
6. Śnieżne szczyty Alp.
7. To co smakowało mi najbardziej. Grillowane ryby z jeziora z takeaway’a w Dervio. Smacznie i tanio. 18€
8. Ja - idę.
9. Fatalne śniadanie z restauracji. Cena kuriozalna 13€. Drogie i niedobre.
10. Tak zapamiętam Como
Wczytaj więcej... Obserwuj na Instagramie

Ostatnie wpisy

  • Raja Ampat – Ostani Raj na Ziemi
  • Hobbiton – Wycieczka do świata fantasy
  • Askja – Droga do dwóch wulkanicznych jezior w Interiorze Islandii
  • Pustynia Atacama – Ciągle w Chile ale jak na księżycu
  • Nabire – Zatoka Cenderwasih – Papua Zachodnia. Pływanie z rekinem wielorybim.

Najnowsze komentarze

  • Pustynia Atacama - Ciągle w Chile ale jak na księżycu - Longstroll - Samochodem przez Patagonie
  • Big Ice – Trekking po lodowcu Perito Moreno – Longstroll - Samochodem przez Patagonie

Kategorie

  • Ameryka Poludniowa
  • Argentyna
  • Australia
  • Azja
  • Chile
  • Europa
  • Flora
  • Indonezja
  • Islandia
  • Nowa Zelandia
  • Patagonia
  • Poradnik
  • Trekking
©2025 Longstroll | Powered by SuperbThemes